Natura, Tradycja i Zdrowie.
Tradycją w mojej rodzinie było pomaganie ludziom w leczeniu schorzeń skórnych i kości, a dokładnie kręgarstwo i zajmowanie się masażem leczniczym, jako mały chłopak pamiętam jak do ojca przychodzili leczyć się różni ludzie. Sam zaś aktywnie pomagałem w zbieraniu ziół i przygotowywaniu naturalnych maści leczniczych.
Idąc tą drogą ukończyłem kurs masażu leczniczego i pomagam ludziom w prywatnym gabinecie masażu w Wiśle. Stosując różne maści i olejki do masażu zainteresowałem się naturalnymi zimnotłoczonymi olejami. Oferta rynku wydawała się bardzo duża… jednak praktycznie każdy olejek miał inne właściwości, niby wszystkie tłoczone na zimno, niby wszystkie z tego samego ziarna, a jednak inne.
Drążąc temat, odkryłem że po pierwsze nie wszystkie oleje naturalne robione są z pełnych ziaren, np. olej ostropestowy dostępny na rynku robiony był z odpadów które zostały po przemyśle farmaceutycznym (w przemyśle tym wykorzystuje się otoczkę ziarna, zostawiając bielmo jako odpad). Podczas gdy te robione z pełnych ziaren wydobywają też aromat, i cenne składniki żywiczne z otoczek są praktycznie niedostępne na rynku, mimo że szukałem praktycznie wszędzie.
Mając dryg do dążenia do celu stwierdziłem że aby zdobyć taki olej z pełnych ziaren, muszę sam o to zadbać. Dlatego też zainteresowałem się tłoczeniem olejów. To co odkryłem było wręcz niesamowite, aromat i właściwości olejów robionych na zimno z pełnych ziaren były praktycznie nieporównywalne do tych dostępnych na rynku. Przykładowo zwykły olej słonecznikowy, ale robiony z pełnego ziarna potrafi oczarować każdego kto go spróbuje. O ile jest oczywiście świeży, dlatego też musi być praktycznie prosto od producenta, bez stania na półce sklepowej…
Niestety proces technologiczny dostępny na rynku nie do końca przystosowany był do tłoczenia oleju z pełnego ziarna, dlatego zacząłem się nim interesować. Tu zaś odkryłem że praktycznie każda dostępna na rynku technologia tłoczenia leju na zimno „przegrzewa olej” lub przynajmniej podgrzewa do zbyt dużej temperatury, przez co olej się szybciej psuje. Ponad rok trwało zanim opracowałem metodę która pozwala na osiąganie praktycznie zimnego oleju w tłoczni, ale udało się.
Dzięki tym dwóm zabiegom – tłoczenie z całych ziaren – nasion z otoczką, jak i zastosowanie specjalnie zaprojektowanej tłoczni, dającej u wyjścia od razu zimny olej. Mogę Ci praktycznie zagwarantować, że takich olejów nie znajdziesz na rynku.
Osoby zainteresowane uruchomieniem własnej tłoczni olejów zimnotłoczonych, zapraszam do kontaktu.
Marek Deja, właściciel